Chyba pierwszy raz w życiu recenzuję pastę do zębów. Jakiś czas temu miałam możliwość wybrania sobie jakiś produkt do testów marki Bjobj i zdecydowałam się na naturalną pastę do zębów z białą glinką i głogiem. Byłam jej ciekawa, czym prócz składu różni się od drogeryjnych. Zapraszam do lektury :)
Firma Bjobj oferuje idealne produkty do naturalnej higieny jamy ustnej, których regularne stosowanie zapewni świeży i przyjemny oddech oraz piękny i zdrowy uśmiech. Produkty Bjobj do pielęgnacji zębów zawierają aktywne składniki pochodzenia roślinnego, cenne wyciągi z roślin i olejki eteryczne pochodzące z upraw rolnictwa ekologicznego gdzie nie stosuje się chemicznych nawozów oraz substancji pochodzenia zwierzęcego. To tyle z zapewnień producenta...
Składniki roślinne:
- Biała glinka - działa bakteriobójczo, wybielająco, zapobiega krwawieniu dziąseł oraz usuwa kamień nazębny. Ponadto niweluje nieprzyjemny zapach z ust
- Ekstrakt z głogu - działa antyseptyczne i przeciwzapalne, zapobiega krwawieniu dziąseł
- Olejek miętowy - odświeża oddech
Składniki
sorbitol, aqua (water), silica, kaolin, xanthan gum, xylitol, sodium cocoyl glutamate, *crataegus monogyna extract, glycerin, *mentha arvensis oil, potassium sorbate, sodium dehydroacetate. * Wszystkie składniki oznaczone gwiazdką pochodzą z certyfikowanych ekologicznych upraw
Jak wspominałam na początku, że pierwszy raz w życiu recenzuję pastę do zębów i pierwszy raz mam styczność z taką naturalną pastą. Powiem Wam szczerze, że jakoś specjalnie ona mnie nie przekonała do siebie. Uwielbiam, kiedy mam odświeżony oddech i kiedy ma ona miętowy smak. Po tej paście raczej takiego uczucia nie uraczycie. Jest ono minimalne i dlatego wolę kiedy pasta ma swoją moc. W smaku jest dziwnie słodka i trochę mnie mdliło podczas mycia zębów. Mój mąż też się do niej nie przekonał. Mimo, że ma naturalny skład, to nie jesteśmy z niej zadowoleni. Wolimy zwykłe drogeryjne pasty z mocną miętową nutą zapachową. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że taki produkt jest o niebo lepszy od tych drogeryjnych, ale nie dla mnie. Nie napiszę o efektach długotrwałego stosowania ponieważ myłam nią zęby raptem 5 razy i na tym koniec. Pasta niestety nie zawładnęła naszym serduchem, ale jestem pewna, że niektórym z Was napewno przypadła bądź przypadnie do gustu.
Opakowanie - zwykła biała tubka z odkręcanym korkiem
Konsystencja - dość rzadka w kolorze jasno brązowym. Średnio się pieni podczas mycia zębów.
Zapach - Słabo wyczuwalny miętowy zapach.
Do kupienia na stronie sklepu
Biobeauty za 21 zł.
Pozdrawiam :)
Ja ostatnio staram się znaleźć coś co wybieliłoby mi zęby ale narazie bez skutku.
OdpowiedzUsuńPs. Mogę prosić o poklikanie w linki w ostatnim poście? Będę wdzięczna;)
Pozdrawiam ;)
Szkoda, że nie przypadła Ci do gustu. Ja również muszę odczuć porządne odświeżenie podczas mycia i ten produkt zapewne i mnie nie spodobałby się zbytnio, mimo bardzo atrakcyjnego składu :)
OdpowiedzUsuńczuję się zaciekawiona :)
OdpowiedzUsuńA tak na poważnie- chyba kupię tą pastę :)
Dla mnie pasta musi być mocno miętowa, a skoro piszesz ze słabo to czuć i kiepskie odświeżenie to jednak nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam takiej pasty i chyba się nie skuszę :D
OdpowiedzUsuńpasta z naturalnymi składnikami...ciekawie ;) ciekawe jak jest z tymi innymi jej działaniami, oprócz odświeżania...
OdpowiedzUsuńDla mnie pasta nie musi być mocno miętowa, grunt żeby dobrze oczyszczała i była przyjemna dla dziąseł :)
OdpowiedzUsuńDla mnie pasta musi być maksymalnie miętowa. Lubię czuć świeżość, więc na tą pastę się nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńTez lubię kiedy pasta jest naprawdę miętową :) raz spotkałam się z pastą która byla dosłownie słona.! I była to chyba któraś sensodyne
OdpowiedzUsuń