Krem, żel i balsam do mycia ciała Le Petit Marseilials
Od jakiegoś czasu nasz rynek podbija marka la petit Marseilials, która wręcz rozkochuje w sobie wiele serc, ale wiem, że niektóre są oporne. Ja byłam cały czas oporna na uroki, ale uległam i co? Przepadłam na całego, a dlaczego? Czytajcie dalej...
Żele są w przystępnych cenach i możemy je kupić za ok 7 zł 250 ml. Dostępne są w wielu drogeriach i w marketach są na nie różne ciekawe promocje. Warto im się bliżej przyjrzeć.
Jako ambasadorka LPM otrzymałam trzy produkty o nieziemskich zapachach, które mnie uwiodły.
Kremowy żel pod prysznic malina i piwonia
Pielęgnujący krem do mycia intensywne nawilżanie, masło shea i akacja
Pielęgnujący balsam do mycia intensywne odzywienie masło arganowe, wosk pszczeli i olejek różany
Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o produktach tejże marki, to zapraszam na portal ambasadorski. Możecie również dołączyć do grona ambasadorek LPM.
Tak naprawdę, kiedy weszły kosmetyki LPM do polski jakoś specjalnie mnie nie kusiły, a to dlatego ponieważ myślałam sobie, że wszędzie ich pełno, wszędzie są reklamowane i zazwyczaj tak się dzieję, że taki produkt jest przeciętny i zwykle przereklamowany i w końcowym efekcie unikałam ich jak ognia, aż pewnego dnia coś mi się w główce poprzestawiało i postanowiłam dać im szansę.
Zarejestrowałam się na stronie ambasadorskiej i zostałam wybrana jako jedna z wielu ambasadorek. Kilka dni później otrzymałam przesyłkę, bardzo ładnie zapakowaną, a w niej znalazły się trzy produkty pod prysznic oraz zestaw próbek, które od razu porozdawałam koleżankom. Tuż po rozpakowaniu paczki od razu sprawdziłam jak one pachną, ale jakoś szału nie było, aż do pierwszej kąpieli...
Opakowania są bardzo wygodne w użyciu, zamknięcie się nie zacina, a przez otworki wypływa odpowiednia ilość produktu. Szata graficzna delikatna i przyjemna dla oka.
Konsystencje wszystkich trzech umilaczy do kąpieli są kremowe, średniej gęstości i wszystkie super się pienią. Do tego są bardzo wydajne i starczają na długi czas.
Pewnie się spytacie która wersja przypadła mi najbardziej do gustu? Powiem wam, że wszystkie trzy.
Kremowy żel pod prysznic malina i piwonia pachnie bardzo słodko i świeżo. Zapach utrzymuje się dość długo na skórze po kąpieli. Tak samo pielęgnujący krem do mycia intensywne nawilżanie, masło shea i akacja, również pięknie pachnie, tak lekko i otulająco. Natomiast pielęgnujący balsam do mycia intensywne odżywienie masło arganowe, wosk pszczeli i olejek różany również fenomenalnie pachnie i zapach jest bardzo ciepły i tajemniczy. Tak naprawdę wszystkie trzy produkty skradły moje serduszko. Nie ma znaczenia czy to żel, balsam czy krem - wszystkie są mega. Do tego żaden z nich nie spowodował u mnie uczulenia, podrażnienia czy nadmiernego wysuszenia skóry. Delikatnie dbają o moje ciało otulając je wspaniałymi aromatami. Moje pierwsze wrażenia są jak najbardziej pozytywne i muszę wypróbować kolejne wersje zapachowe, a która wersja się wam najbardziej spodobała?
Pozdrawiam :)
250 za 7 zł?
OdpowiedzUsuńKusząca propozycja i balsamy mmmm :)
http://allegiant997.blogspot.com/2016/08/sammydress-v3.html
Bardzo lubię kosmetyki LPM :)
OdpowiedzUsuńIch kosmetyki pachną obłędnie i dlatego sa moim numerem jeden :-)
OdpowiedzUsuńmnie lpm niezbyt zachwyca.
OdpowiedzUsuńUwielbiam produkty tej marki :)
OdpowiedzUsuńZapach tego żelu malinowego bardzo lubię, pozostałe produkty mnie nie kuszą.
OdpowiedzUsuńMuszę wreszcie kiedyś spróbować choć żelu pod prysznic :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem zapachów :)
OdpowiedzUsuńKrem do mycia z chęcią bym wypróbowała ;)
OdpowiedzUsuńJa jakoś jeszcze nie miałam nic z LPM. Któryś z tych kremów pod prysznic z przyjemnością bym spróbowała;)
OdpowiedzUsuńMalina i piwonia od dawna mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńNajbardziej ciekawi mnie ten malinowo-piwoniowy :D
OdpowiedzUsuńMiałam parę żeli i są ok, ale zapachy mnie trochę rozczarowały.
OdpowiedzUsuńHmm może inne wersje są średnie, ale te są akurat naprawdę śliczne. Spróbuj te...
UsuńFajne sa ich zele pod prysznic :)
OdpowiedzUsuńCudowności ♥ ♥
OdpowiedzUsuńW sumie to właściwości użytkowe mają poprawne.
OdpowiedzUsuńTa marka jakoś mnie nie przekonuje:) Ale zdjęcia zrobiłaś świetne:)
OdpowiedzUsuńBardzo się z nimi polubiłam :)
OdpowiedzUsuń