Drugie spotkanie z Yoskine / Asayake Pure / Intensywny mikropeeling szafirowy do cery normalnej i mieszanej! Mój hit w ostatnim czasie!
Peeling do twarzy to jest kolejny kosmetyk, który znajduje się obowiązkowo w mojej łazience. Zazwyczaj raz, a czasami dwa razy w tygodniu traktuję moją skórę peelingiem. Nie będę się rozczulała nad tym, że jest to bardzo wskazane, bo pewnie większość wie dlaczego i po co. Myślę, że dobry oczyszczacz do buźki powinna każda z nas mieć i robić przynajmniej raz w tygodniu.
Dzisiaj opowiem wam historię o moim drugim spotkaniu z marką Yoskine. na tapetę wzięłam tym razem intensywny mikropeeling ze sproszkowanym szafirem. zapraszam do lektury...
/// Intensywny mikropeeling szafirowy. Rewolucyjne połączenie kompleksu IN’DETOX z szafirowym eksfoliatorem dla spektakularnego efektu odmłodzenia skóry. Jego działanie porównuje się do profesjonalnych zabiegów eksfoliacyjnych i odmładzających. Ten luksusowy preparat z kompleksem ANTI-AGE YO’SAPPHIRE skutecznie ściera martwe komórki naskórka, odsłaniając młodszą skórę odczuwalnie wygładzoną i świeżą. Stymuluje autoregenerację komórek, przywracając skórze zdrowy koloryt i młodzieńczy wygląd. ///
Składniki: Aqua, Alumina, Polyvinyl Chloride, Glycerin, Paraffinum Liquidum, Sodium Hyaluronate, Disodium Cocoamphodiacetate, Cephalins, PVP, Dimethicone, Isopropyl Myristate, Glyceryl Stearate, Ammonium Acryloyldimethyltaurate/VP Copolymer, Butylene Glycol, Enantia Chlorantha Bark Extract, Oleanolic Acid, Hydrolyzed Candida Saitoana Extract, Sapphire Powder, Stearyl Alcohol, Ceteareth-20, Ceteareth-25, Disodium EDTA, BHA, Hydroxyacetophenone, Phenoxyethanol, Benzyl Salicylate, Linalool, Butylphenyl Methylpropional, Parfum, CI 42090.
Jak się u mnie spisał?
Masaż skóry po wstępnym oczyszczeniu twarzy jest bardzo przyjemny. Delikatne drobinki wspaniale masują moją skórę przy czym nie podrażniają i nie uczulają mojej delikatnej skóry. Peeling jest napompowany małymi drobinkami, które są bardzo wyczuwalne i które konkretnie ścierają martwy naskórek na skórze. Te drobinki są nawet dość ostre, a na takie nie wyglądają, bo konsystencja jest lekko kremowa i na pierwszy rzut tego nie czuć, dopiero po masażu to czuć, ale tak naprawdę jestem tym faktem bardzo pozytywnie zaskoczona. Ponieważ jest to kolejny produkt, który zadowolił mnie jakościowo z tej marki. Od razu po pierwszej aplikacji moja skóra na twarzy stała się gładsza i miękka jak pupcia niemowlęcia. Jest bardzo przyjemna w dotyku. Twarz od razu stała się rozpromieniona. Wszelkie zmęczenie znika. Najważniejszą rzeczą jest to, że złuszcza martwy naskórek. Dzięki temu moja cera jest już w pełni przygotowana, aby przyjąć inne zabiegi na skórę (maseczka czy konkretna porcja kremu nawilżającego). Zazwyczaj tai masaż wykonuję sobie przed kąpielą i na koniec faszeruję skórę sporą porcją kremu, wklepując go delikatnie. Jak widzicie mimo, że ma on drobne drobinki, to za to, ma ich bardzo dużo i są one ostre i dzięki temu spokojnie sobie radzą z naskórkiem. Mimo, że peeling kosztuje ok 30 zł, to jest, to produkt bardzo wydajny. Używając go raz w tygodniu starczy nam na długooooo.....
Opakowanie - zwykła plastikowa tubka z napisami informacyjnymi. Korek jest odkręcany. Wizualnie delikatne i przyjemne dla oka.
W użyciu nie sprawia żadnego problemu.
Konsystencja - średnio gęsta, kremowa, w błękitnym odcieniu. Wyczuwalne są ścierające drobinki.
Bardzo fajnie się go rozprowadza na twarzy (nie spływa).
Zapach - bardzo ładny, orzeźwiający, delikatnie kwiatowy
Minusy - jak na obecną chwilę nie mam się czego czepić
Ciekawa jestem czy skusiłabyś się na ten produkt?
Pozdrawiam cieplutko :)
Bardzo lubię peelingi, ale częściej wybieram takie z mocniejszymi drobinkami :)
OdpowiedzUsuńJa niby też, ale ten ma moc 😉
UsuńAż dziwne, że nigdy nie miałam nic z tej marki:) piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńDzięki - staram się 😉
UsuńByłby mile widziany w mojej kosmetyczce :)
OdpowiedzUsuńChętnie skusiłabym się ;)
OdpowiedzUsuńJego działanie bardzo kusi, ale obawiam się, że dla moich naczynek nie byłby najlepszym wyborem. Bezpieczniej jest zostać przy peelingach enzymatycznych.
OdpowiedzUsuńHmm jak masz cerę naczynkową, to faktycznie lepiej będzie i bezpieczniej z enzymatycznym.
UsuńLubię wszelkiego rodzaju peelingi. Na razie mam nadmiar innych, ale będę go miała na uwadze :)
OdpowiedzUsuńTeż używam Peeling, ale ma już wypróbowane :)
OdpowiedzUsuńI znów piękne zdjęcia. Ja się muszę zaopatrzyć w peeling drapiacy, bo te kwasowe nie dają takiej przyjemności z użycia. Fajnie, że jesteś z niego zadowolona ! Te 30 zł to nie dużo, skoro jest wydajny i skuteczny :D
OdpowiedzUsuńDokładnie opisałaś,skusiłbym się :)
OdpowiedzUsuńPrzyjrzę mu się jak skończę obecny peeling. Prezentuje się ciekawie. :)
OdpowiedzUsuńMuszę sobie go kupić, nigdy tej marki nie miałam :-)
OdpowiedzUsuńTa firma to dla mnie nowość ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tego typu kosmetyki. Muszę zapamiętać nazwę marki.
OdpowiedzUsuńja znam ową firmę ale ostatnio ich krem mnie zapchał
OdpowiedzUsuńLubie delikatne pilingi, tego nie znam. Piękne zdjęcia robisz.
OdpowiedzUsuńJa lubię mocne zdzieraki, ale jak wykończę obecny peeling to rozglądnę sie za nim :)
OdpowiedzUsuńRaczej na chwilę obecną się nie skuszę :P
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Yoskine, ale używam jedynie peelingów enzymatycznych. Troszkę szkoda :(
OdpowiedzUsuńJa z peelingami jestem na bakier :P
OdpowiedzUsuń