Bielenda / Zmysłowe multifazowe olejki do ciała! Czy są grzechu warte?
Witam. Jak wam mija kochani czas po Świętach? Natalci w miarę dobrze. Zwłaszcza, że dzisiejsza pogoda była wspaniała. W Krakowie było ok 20 stopni. Cieplutko i bardzo przyjemnie, a u was jak dzisiaj było?
Zmieniając temat chciałabym wam pokazać pewne olejki do ciała, które testowałam w ostatnim czasie. Wersję regeneracyjną już kiedyś miałam i okazała się fajną alternatywą dla nawilżenia suchej skóry. Tylko czy wersja namiętne nawilżenie okazała się wystarczająca dla mnie? O tym poniżej...
Oba olejki mieszczą się w najzwyklejszym przezroczystym opakowaniu z pompką dozującą, która lekko rozbryzguje olejek. Trzeba uważać przy dozowaniu na dłoń, aby sobie nie chlapnąć, gdzie nie potrzeba. Wizualnie bardzo atrakcyjnie się prezentują, a to dzięki kolorowym fazom, które w stanie spoczynku się nie łączą. Dopiero po mocniejszym wstrząśnięciu się wszystko razem łączy. Bardzo fajnie całość wygląda, prawda? Olejki pachną bardzo ładnie i słodko. Taki zapach na skórze uwielbiam. Skóra pachnie słodko i przyjemnie przez jakiś czas. Konsystencja jest wiadoma: olejowa.
Zmysłowe olejki do ciała dość szybko się wchłaniają w skórę i od razu ją nawilżają na bardzo długi okres czasu. Osobiście nie jestem zwolenniczką olejków, ale te bardzo mi przypadły do gustu z tego względu, że naprawdę fajnie się wchłaniają w skórę i nie tworzą lepkiego filmu na skórze. Fakt jest taki, że coś tam mamy na skórze, ale bez przesady. Skóra jest wygładzona, nawilżona i pięknie pachnąca. Mi się najlepiej sprawdzają po depilacji nóg. Nawilżenie konkretne i nie martwcie się: nie podrażniają skóry po goleniu. Zdaję sobie sprawę z tego, że skład nie jest idealny, ale mi żadne kombinacje z parafiną nie przeszkadzają. Zmysłowe olejki do ciała od Bielendy bardzo mi przypadły do gustu. Czy je polecam? Jeśli nie borykasz się z bardzo wysuszoną skórą, to olejki będą wystarczające dla ciebie.
Pozdrawiam :)
Mam jeden z tych olejków i mam zamiar niedługo zacząć go używać ;) Oba wyglądają uroczo :)
OdpowiedzUsuńLubię Bielendę więc może się skuszę 😊
OdpowiedzUsuńwoooow 20 stopni? ale zazdro! :)
OdpowiedzUsuńja za olejkami nie przepadam;)
No gorąco było :)
Usuńbrzmi kusząco:)
OdpowiedzUsuńWizualnie świetnie wyglądają, choć ja od jakiegoś czasu jakoś przestałam sięgać po tego typu olejki. Jakoś wolę masła itp. :P
OdpowiedzUsuńJa mam teraz faze na olejki :)
UsuńNie miałam ich, ale ciekawiły mnie jak pojawiły się na sklepowej półce.
OdpowiedzUsuńMiałam na nie parę razy ochotę, jak widziałam w drogerii, ale mam zapasy w domu. Muszę je najpierw zużyć :)
OdpowiedzUsuńja mam wersje fioletowa i jestem mega zakochana ! jak nie lubie olejków tak ten spisuje się genialnie u mnie :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam olejki w sprayu szczególnie latem! :)
OdpowiedzUsuńOj latem sprawdzają się najlepiej :)
UsuńCudne ! Ja mam olejek kokosowy z Bielendy. Pachnie obłędnie, fajnie się wchłania i pozostawia skórę gładką. Jednak trzeba uważać, żeby nie napryskać nim na podłogę, bo jest koszmarnie ślisko.
OdpowiedzUsuńNo przy tych też trzeba uważać aby nie nachlapać. Kokosowy też brzmi bardzo fajnie :)
Usuńmam ten różowo- fioletowy i uwielbiam go!
OdpowiedzUsuńOba są fajne :)
UsuńŁadnie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńWygladaja dosc kuszaco :)
OdpowiedzUsuńZapowiadają się super :) chętnie wypróbuję jak spotkam :)
OdpowiedzUsuńMam ten fioletowy :)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc,nie za bardzo przepadam za OLEJKAMI - do czego by one nie były.
OdpowiedzUsuńOpakowanie zachęca do wypróbowania.
OdpowiedzUsuńUwielbiam markę Bielenda :)
OdpowiedzUsuńNie miałam ale bardzo kusząco wyglądają ;)
OdpowiedzUsuńI takie są :)
UsuńWyglądają bardzo ładnie :) Chyba się skusze ^^
OdpowiedzUsuń