Oriflame / Tender Care / Krem uniwersalny zwany miodzikiem / Mój ulubieniec

Witam :) Pewnie sobie pomyślicie co ta Natalia wyczynia z tymi zdjęciami? Za chwilę mamy lato, a tutaj zdjęcia na śniegu? Toż to paranoja jakaś :) Nic z tych rzeczy kochani. Po prostu zdjęcia robiłam na resztkach śniegu zimą i jeszcze nie napisałam nic na temat tego produktu, a sesję mu zrobiłam wcześniej. Teraz przyszła pora, abym się rozprawiła z tym małym cudakiem.

/// Wielofunkcyjny balsam z naturalnym woskiem pszczelim i witaminą E. Idealny do stosowania na suchą, ściągniętą skórę. Delikatnie nawilża, odżywia, koi i chroni, a także cudownie zmiękcza i wygładza skórę ///

  Kluczowe składniki:

  • Wosk pszczeli: naturalny wosk, który pomaga chronić i odżywiać skórę.

• Witamina E: działa jak antyoksydant, pomagając chronić skórę przed szkodliwym działaniem wolnych rodników.
• Emolienty: zmniejszają parowanie wody z powierzchni skóry oraz przyspieszają odnowę jej bariery ochronnej.

Wszystkie składniki:

PETROLATUM, CAPRYLIC/CAPRIC TRIGLYCERIDE, PARAFFINUM LIQUIDUM, CERA ALBA, PARAFFIN, ACETYLATED LANOLIN, CETYL ALCOHOL, TOCOPHERYL ACETATE, PROPYLPARABEN

Ten kremik możemy zakupić na stronie internetowej Oriflame jak i u Moniki, gdzie Moniś oferuje dodatkowo 20% zniżki na produkty. Z wysyłką nie ma problemu :)

Miodzik kosztuje ok 25 zł. 

Ten krem jest już na rynku dobrych kilkanaście lat i cały czas jest górą wśród malutkich nawilżaczy. Różowa standardowa wersja jest pierwszym produktem z tej serii, a z biegiem czasu ukazały się inne wersje miodzików. Jednak ta najzwyklejsza jest moim zdaniem najlepsza.

Krem uniwersalny Tender Care mieści się w malutkim 15 g różowiutkim pojemniczku, który jest w pięknym kolorze różu i który jest wykonany z plastiku. Wieczko jest odkręcane, a na wierzchu mamy srebrne wstawki, które dodają mu elegancji i swoistego uroku.

Ta wersja jest w sumie bezzapachowa. Taka jest najlepsza! Konsystencja lekko przypomina wazelinę, ale nie jest on tłusty jak ona. Kolor ma słomkowy.

Krem zazwyczaj stosuję na swoje paskudnie wysuszone usta oraz okolice między palcami u rąk. Pracuję na kuchni i niestety często myję gary i moje dłonie są w opłakanym stanie. Potrzebują mocnego nawilżenia w bardzo przesuszonych miejscach i ten kremik właśnie tam stosuję i się sprawdza.  Tuż po aplikacji skóra staje się delikatna, nawilżona i przynosi ulgę spierzchniętej i suchej skórze zarówno na ciele jak i na ustach. Wystarczy naprawdę minimalna ilość, aby go zaaplikować i jest nawet dość wydajnym kosmetykiem. Jednak troszkę ubolewam nad tym, że Oriflame nie pomyślało nad większą zawartością np. 100 ml lub 75 ml. Wtedy byłoby jeszcze większe pole do popisu. Mimo wszystko, że jest to produkt dość drogi, to uważam, że warto na niego zwrócić uwagę. Jestem pewna, że nie jedna z was już miała go w swojej kosmetyczce, ale czy się u was też sprawdził? Dobre pytanie! Dajcie znać co i jak w komentarzach :)

Plusy

Bezzapachowy

Fajne filigranowe opakowanie (idealne do torebki)

Bardzo dobrze nawilża i na długi czas

Minusy

jak dla mnie na obecną chwilę brak :)

Pozdrawiam :)